Kuchnia niemiecka - to nie tylko golonka, piwo i sałatka zimniaczana

KATARZYNA GILETA-KLĘPKA • dawno temu • 2 komentarze

Zachwycamy się kuchnią francuską, włoską czy tajską. A nie wiemy co lubią nasi najbliżsi sąsiedzi. Kuchnia niemiecka stereotypowo kojarzy nam się z golonką, piwem i preclami, którymi Niemcy chętnie objadają się podczas trwającego właśnie w Monachium Oktoberfest. Nie ma jednej „kuchni niemieckiej”. Każdy region może się pochwalić swoimi popisowymi daniami. Mimo to we wszystkich landach chętnie jada się pieczeń wieprzową z knedlami i kapustą.

Czym wyróżnia się kuchnia niemiecka?

Kuchnia niemiecka jest powszechnie uznawana za bardzo kaloryczną, tłustą i ciężkostrawną. Dominują dania mięsne, kapusta, ziemniaki i piwo.

Jedną ze specjalności są kiełbaski — z rusztu, z musztardą, frankfurterki, także knedle, które serwuje się z zupą lub pieczenią wieprzową albo na słodko z owocami. Od Włochów Niemcy zapożyczyli risotto, przygotowują je jednak po swojemu, a więc z kiełbasą. Jeśli chodzi o słodkości, króluje strudel jabłkowy oraz tort szwarcwaldzki.

W kuchni niemieckiej wpływy francuskie, austriackie, holenderskie, czeskie, rosyjskie, angielskie czy szwajcarskie. Natomiast w wyniku napływu imigrantów w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, niemieckie tradycje kulinarne wzbogaciły się o dania śródziemnomorskie (tureckie, włoskie).

Zobacz również: Kuchenne pomysły na wyciągnięcie ręki. Poznajcie smaczne blogi

Dynamiczny rozwój turystyki oraz dalsze procesy migracyjne spowodowały powstawanie w Niemczech meksykańskich i azjatyckich restauracji.

Bogactwo kulinarne niemieckich landów

BAWARIA – przez wielu Bawaria jest uważana za wizytówkę Niemiec. Na śniadanie zjemy tam precla ze słodką musztardą. Do tego zestawu obowiązkowo podawana jest biała kiełbasa. Przepis na nią powstał podobno w stolicy Bawarii, czyli Monachium.
Odwiedzając tę część kraju warto także spróbować Leberkäse, czyli pieczeni z mielonego mięsa, golonki, knedli, sałatki z białej kapusty, kiełbasek norymberskich oraz aromatycznych pierników, których sława sięga daleko poza granice Niemiec.

Kiełbaski z kapustą

(123RF)
HESJA – tutaj możemy zajadać się żeberkami z kiszoną kapustą, czyli Frankfodder Gebabbel. Do picia dostaniemy natomiast wyśmienite jabłkowe wino. Regionalną specjalnością jest również Frankfodder Grie Soß – frankfurcki zielony sos, przygotowywany na bazie jogurtu i kwaśnej śmietany. Swój kolor zawdzięcza on świeżym ziołom.
NADRENIA – typowy obiad w tym regionie to Sauerbraten, czyli pieczeń z marynowanej w kwaśnej zalewie koniny lub wołowiny podawana z knedlami i gęstym kompotem jabłkowym.
HAMBURG, BREMA, SZLEZWIK-HOLSZTYN – w nadmorskich regionach królują ryby i owoce morza. Spróbujemy tu wyśmienitych dań z ryb (śledzia, flądry, dorsza). Popularne są także kraby i mule. Na deser dostaniemy natomiast kisiel z czerwonych owoców jagodowych, czyli Rote Grütze.
BADENIA-WIRTEMBERGIA – odwiedzając tę część Niemiec, musimy koniecznie spróbować Maultaschen. Są to kwadratowe pierogi z ciasta makaronowego, wypełnione mięsno-szpinakowym farszem. Stąd także pochodzi słynna szynka szwarcwaldzka oraz szwarcwaldzki tort wiśniowy

Tort szwarcwaldzki

(Shutterstock)
SAKSONIA, TURYNGIA – nie możemy odjechać bez spróbowania turyńskich kiełbasek i drezdeńskiej strucli z bakaliami. Ma ona długą tradycję i jest przygotowywana według ściśle określonej receptury.
Co roku w drugą sobotę adwentu odbywa się w Dreźnie święto strucli, a w roli głównej występuje największa strucla na świecie. W strucli znajdziemy m.in. starte migdały, rodzynki, przyprawy, skórkę cytrynową i pomarańczową.
Popularne w tym regionie są także klopsy po królewiecku. Przygotowuje się je z cielęcego mięsa mielonego, bułki tartej, jajek i skórki cytrynowej. Tradycyjnie serwowane są w sosie śmietanowo-kaparowym. Można je podawać w towarzystwie ziemniaków, buraczków lub ryżu.
MEKLEMBURGIA-POMORZE PRZEDNIE, BRANDENBURGIA, BERLIN – specjalnością tych okolic jest gotowana golonka (jakżeby inaczej) z puree z grochu, a także smażona kiełbasa w szaszłykowym sosie z dodatkiem curry, czyli Currywurst. Prawdziwa bomba kaloryczna, ale trudno się jej oprzeć ;-)